Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kociu
Gość
|
Wysłany: Pon 22:55, 20 Mar 2006 Temat postu: Dowcipy |
|
|
no to zacznę :
Przychodzi koleś do kumpla do mieszkania na popijawkę, siedzą w pokoju i piją , wypili jedną kolejkę, ale koleś mówi : wiesz masz tak zajebiście w tym pokoju , ale co to za rura co wychodzi z sufitu i wisi na środku pokoju?
- a to zegar.
No koleś polał i piją dalej
, no ale jak to zegar , no zegar odpowiada kumpel, wypili jedna kolejkę , potem drugą, zaczęli trzecią flaszkę i wreszcie koleś nie wytrzymuje i krzyczy :
-jak to kórwa zegar
na to kumpel wyjmuje młotek i napierdala w rurę ile sił, a tam za ściany:
k**** czwarta trzydzieści w nocy spać nie dają.
Mlody kleryk jest oprowadzany po parafii przez proboszcza:
-Mlodziencze, popatrz tutaj jest silownia. Mozesz z niej korzystac kiedy chcesz i ile chcesz, ....tylko nie w czwartki.....
-Wspaniale Ksiaze Proboszczu
-Przejdzmy dalej. Tutaj mamy basen z fitnessem. Mozesz korzystac z tego kiedy chcesz i ile chcesz tylko nie w czwartki.....
-Super
- a tutaj, mlodziencze, mamy specjalny pokoik. Poogladaj go dobrze. Aha! w szafie jest cos specjalnego...popatrz...
Proboszcz otwiera szfke i ukazuje im sie wypieta, gola dupa.....
-Mozesz korzystac z niej ile chcesz i kiedy chcesz tylko nie w czwartki.....
- A dlaczego nie w czwartki?
- Bo w czwartki ty tu stoisz
Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców jak powinno się
obsługiwać klientów.
- Patrzcie i uczcie się ode mnie
Wchodzi klientka: Poproszę proszek do prania firan.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia
okien. Skoro pierze pani firany może pani umyć okna.
- Widzisz Jasiu - tak musi pracować sprzedawca,teraz twoja kolej
- mówi szef - widząc następną klientkę.
Poproszę podpaski
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia
okien.
- Co proszę?
- Skoro nie może pani dawać dupy - to niech pani chociaż okna
umyje
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 23:29, 20 Mar 2006 Temat postu: Dalej... |
|
|
Kawal genialny...wprost fenomenalny ))
On: No to zacznijmy kochanie. Najpierw usiądźmy sobie wygodnie.
Ona: Dobrze. A teraz powiedz mi jak to się robi? Tyle o tym słyszałam od koleżanek.
On: Najpierw weź go do ręki.
Ona: ALE OBLEŚNE
On: Zapewniam cię, nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną reką.
Ona: Tak? I co dalej?
On: Tak, a później pociągnij drugą reką.
Ona: Ach tak !?
On: No właśnie, widzisz jak dobrze idzie?
Ona: I co teraz?
On: Teraz possij.
Ona: NO Ty chyba żartujesz???
On: Nie, nie żartuję. Zacznij ssać.
Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią???
On: Tak.
Ona: Jesteś pewny?
On: Tak, mówiłem ci że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwilę.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmm...
On: No i co ?
Ona: Słonawy w smaku.
On: No, to chyba dobre nie?
Ona: Nawet nie głupie. I co teraz?
On: Teraz rozsuwasz nóżki.
Ona: CO, co ty powiedziałeś??
On: Rozsuwasz nogi.
Ona: Tak miałeś na myśli?
On: Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi bo będzie ciężko dojść. Pokażę ci.
Ona: A, rozumiem.
On: Wlaśnie. I znowu bierzesz go w rączkę.
Ona: Hmmm...
On: Jak go juz wyciagniesz to wsadzasz go do buzi.
Ona: Taaak.
On: Ooo, wlaśnie tak.
Ona: A co zrobic z tym żółtawym? To też się połyka?.
On: Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce.
Ona: Spróbuję....Hmmmm .... PYCHAAA... Sam spróbuj
On: Hmm, no nie głupie.
Ona: ---
On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe palcami.
Ona: Ooooo?
On: Czasem są małe problemy. Można sobie wtedy pomóc ustami.
Ona: Hmmmmmmmm
On: Można też trochę possać, to czasami pomaga.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmmmmmm
On: Aaa Teraz poszło
Ona: Taaak, czułam.
On: I jak? Smaczne było?
Ona: Muszę się przyznać, że nie głupie.
On: Chcesz więcej?
Ona: Tak, chętnie. Powiedz mi tylko czy to musi być tak cholernie skomplikowane???
On: No, kochanie, ja ci na to nic nie poradzę. Tak się je raki.
Kolejny....
Pewnego dnia, jak codzien w morzu plywa sobie zolwik a na okolo niego plywa rekin ...nagle rekin odgryza zolwiowi noge, a on zatrzymuje sie<zolw> i mowi:-"no k**** bardzo smieszne!"
( z celow wiadomych, nie zastosowalam cenzury )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kociu
Gość
|
Wysłany: Wto 0:12, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Amerykanski statek kosmiczny dolecial na Marsa... wyladowali...
juz zbieraja sie do wyjscia, az tu nagle podlecialo dwóch Marsjan, takich
smiesznych zielonych i bzzz, zaspawali im drzwi wyjsciowe. Amerykanie
probuja wyjsc... 10 minut, 30 minut... po godzinie sie udalo. Wyszli, a tam juz zebrala sie wieksza grupka Marsjan. No wiec witaja sie i pytaja:
- Czemu zaspawaliscie nam drzwi wyjsciowe ?
Na co Marsjanie :
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem. Niedawno byli
tu Polacy, koledzy zaspawali im drzwi, a oni po 5 minutach juz byli
na zewnatrz... i jeszcze prezenty przywiezli...
- Prezenty? Polacy? Jakie prezenty? - Wpierdol to sie nazywalo czy cos, ale wszyscy dostali.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 12:16, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Siedzą 2 muchy na gównie no i zajadają. Nagle ...... jedna z nich pierdłą. A druga mówi do niej : - No wiesz, przy jedzeniu ??
|
|
Powrót do góry |
|
|
emoXgirl
XGenerałX
Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 1881
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:53, 21 Mar 2006 Temat postu: moj ulubiony ;D |
|
|
po prostu debeściacki jest ;D uwielbiam go:
Pewien rolnik miał sobie kawałek pola. Zawsze jak rano wychodził do pracy to sobie zabierał kanapki. A nie były one zwyczajne bo wszystko było z jego własnego gospodarstwa: szyneczka, swieze maselko, salatka, pomidorki i serek. No po prostu pelen wypas! Kladl sobie kanapki na pienku kolo pola i jak wracal to sobie je zjadal. I tak sytuacja sie powtarzala caly czas az gdy pewnego dnia ktos mu te kanapki ukradl. No rolnik sie zmartwil ale nie robil tragedii. Nastepnego dnia zona znow mu zrobila te super kanapki, on tak jak zawsze je zostawil na pienku i poszedl w pole. Wraca i... znowu nie ma. To sie wkurzyl: "zaczaje sie na zlodzieja". I nastepnego dnia zostawil kanapki na pienku jak zawsze ale godzine wczesniej skonczyl prace, czeka za drzewem, czeka az nagle nadlatuje wielki orzeł, bierze kanapki w szpony i spiernicza do lasu. To rolnik za nim, Biegnie, biegnie az dobiegl do lasu patrzy a orzel wyladowal, usiadl miedzy drzewami, wzial kanapki w szpony, rozerwal papier i po kolei wyrzuca szynke, ser, pomidora, salate i zostawil same kromki z maslem, zaczął wycierać nimi sobi klatke piersiową i mówi: "o k****, ale ja jestem pojebany!"
sory nie dalo sie ocenzurowac ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kociu
Gość
|
Wysłany: Wto 16:13, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
buahhaahhahah .... ten kawał jest zajebisty <lol2>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 16:15, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
A mojego nikt nie zauwazyl...dobra, dobra ;P
|
|
Powrót do góry |
|
|
emoXgirl
XGenerałX
Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 1881
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 16:17, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Karpik oczywiscie ze widzielismy ;D suuuuper jest ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kociu
Gość
|
Wysłany: Wto 16:17, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
tylko ze stary ;]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 16:21, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
No i co, ze stary...ALE JARY ;P
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kociu
Gość
|
Wysłany: Wto 19:45, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
dziadek mówi do babki (po stosunku):
-nie wiedziałem że jesteś jeszcze dziewicą.
na to babka mówi
-jak bym wiedziała że chcesz to bym sciągneła rajstopy
<hahaha> <hahaha>
Idzie dziadek przez park:
- Łeeeeeeeee! eeee! jeeeeee!
- Dziadku, dziadku , co ci się stało?
- A nic, wiosna to se śpiewam
<hahaha> <hahaha>
Kąpie sie tatus z bardzo mała swoja coreczka
I ona zadaje pytanie : Tatusiu a kiedy ja bede miała pomiedzy nogami takie cos jak ty masz ? a tato na to : jak bedziesz grzeczna to nawet zaraz
<hahaha>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 22:42, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Zajączek łowi sobie rybki nad rzeka, zauważył go Niedźwiedź, podszedł do niego i mówi:
-Zając jak tam , biorą?!
Zajączek:
-Biorą ale słabo
Niedźwiedź:
-A masz jeszcze jedną wędke?
Zajączek:
-Spoko mam, trzymaj połowimy razem
I tak sobie siedzą i łowia przez pare godzin. Nagle jednemu i drugiemu bierze. Siłują sie ostro i wyciągaja taką dużą złotą rybke.
Rybka:
-Jak mnie wypuścicie to spęłnie wam po 3 życzenia
Zajączek i Niedźwiedź się zgodzili
Niedźwiec mówi pierwsze życzenie:
-Chcę aby w całym lesie były same niedżwiedzice a z niedźwiedzi tylko JA (i tak sie stało)
Zając:
-Ja chce nową wędke ( itak sie stało)
Niedżwieć mówi 2-gie życzenie:
-Ide na całość, chce aby w całej Polsce w lasach były same niedźwiedzice a z niedźwiedzi tylko JA (i tak sie stało)
Zajączek:
-Ja chcę nowy rowerek (i tak sie stało)
3-cie życzenie Niedźwiedzia:
-Teraz już w ogole ide na całość!!! Chcę aby na Całym Świecie we wszystkich lasach były same niedźwiedzicie a z Niedźwiedzi tylko JA!!! (i tak sie stało)
Zajączek:
-A Ja chcę aby niedźwiedź był pedałem!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kociu
Gość
|
Wysłany: Śro 9:33, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
<kasia> cze, poklikamy
<jebie_twoją_starą> zobacz moj nick
<kasia> no widze i co ?
<jebie_twoją_starą> nie rozumiesz...
<kasia> nie, ale moze sie lepiej poznamy
<jebie_twoją_starą> ja cie znam
<kasia> z kad ?
<jebie_twoją_starą> popatrz na moj nick...
<kasia> tata ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kociu
Gość
|
Wysłany: Śro 9:33, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
2 pedałów leci samolotem, nagle jednemu ostro zachciało sie sexu, zaczyna namawiać drugiego, ten mówi, że nie, że tu sa ludzie, że zaraz zauważą ,no to pierwszy wstaje i mówi:
- Przepraszam bardzo, czy ktoś ma pożyczyć ołówek?
Nikt nie zwrócił na niego uwagi więc zaczeli sie posuwac. W pewnym momencie jeden pasażer obok puszcza pawia, przychodzi stewardessa i pyta czemu nie zrobił tego do plastikowej torebki, koleś mówi, ze nie bylo jej przy fotelu.
- A dlaczego pan od kogoś nie pożyczył? - pyta znowu stewardessa
Na to koleś:
-Jeden już chciał ołówek pożyczyć to go w dupe wyruchali!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kociu
Gość
|
Wysłany: Śro 9:34, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Dwóch pedałów zapragneło mieć potomka. Adopcja odpadała ponieważ chcieli aby to było ich dziecko. Wpadli więc na pomysł, ze wymieszaja swoje nasienie (bedzie sprawiedliwie - dziecko na pewno bedzie któregoś z nich), poszukaja chetnęj do urodzenia ich dziecka a jako, że brzydzili się kobiet - to bedzie zapłodnienie in vitro - a medycyna zrobi swoje. I tak sie stało. Po dziewięciu miesiącach urodził im sie dorodny syn. Poszli go zobaczyć - pielęgniarka wprowadziła ich na sale, gdzie leżało kilkanascie noworodków i każdy z nich darł sie wniebogłosy. Tylko jedno dziecko nie krzyczało - syn pedziów.
-Widzi pani, a mówia że my jesteśmy nienormalni, a jakie grzeczne dziecko.
-Tak? To zobaczcie jak sie rozedrze gdy mu smoczek z dupy wyjme!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kociu
Gość
|
Wysłany: Śro 9:34, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Homoseksualista jest w sadzie.
Nagle sedzia sie jego pyta.
-Dlaczego zgwalcil pan ta zakonnice??
A homoseksualista na to:
-A to nie byl zorro??!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kociu
Gość
|
Wysłany: Śro 9:35, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Pedał mówi do pedała:
- jak mnie znajdziesz, to dam ci dupy, a jak mnie nie znajdziesz, to jestem w szafie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kociu
Gość
|
Wysłany: Śro 9:36, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Młode małżenstwo postanowiło przenieść się na wieś i zacząć hodować świnie. Na początek kupili 12 prosiaków, ale okazało się , że wszystkie są rodzaju żeńskiego. Aby je zapłodnić postanowili zawieźć je do sąsiada który miał dużo knurów. I tak zrobili. Załadowali je na przyczepę, zawieźli a tam w wiadomy sposób świnie spedziły cały dzień. Przy odjeździe małżenstwo zapytało doświadczonego sąsiada, po czym można poznać ze świnie są już zapłodnione?
- O to łatwo poznać. Trzeba tylko patrzeć, czy nie zachowują się nietypowo.
Na drugi dzień mąż wygląda przez okno, ale świnie są całkiem normalne. Załadował je więc na przyczepę i zawiózł do knurów gdzie znów spędziły cały dzień. Następnego dnia ta sama sytuacja - świnie normalne, to znow na przyczepę i do knurów.
Rano mąż mówi do żony:
- Wyjrzyj i zobacz czy te świnie zachowują się nietypowo?
- Czy ja wiem?... - odpowiada żona.
- A co robią?
- Jedenaście siedzi na przyczepie, a dwunasta w szoferce i trąbi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kociu
Gość
|
Wysłany: Śro 9:37, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
- Mamo skąd się biorą dzieci? - pyta matki nastoletnia córka.
-Widzisz, przylatuje aniołek, otwiera złotym kluczykiem brzuch kobiety, wkłada nasionko, wraca po dziewięciu miesiącach i wyjmuje dzidziusia...
Mija kilka tygodni.
- Mamo, jestem w ciąży.
- Córuś, a skąd wzięłaś kluczyk?
- Jasio miał wytrych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kociu
Gość
|
Wysłany: Śro 9:38, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Nauczycielka woła Jasia do odpowiedzi
Jasiu mowi - s*********!
Co powiedziałeś Jasiu?
s*********
Jasiu do dyrektora!
Nie pojde bo mu nogi śmierdzą.
Nauczycielka sama poszła do dyrektora mowi mu ze Jasiu powiedzial do niej spiedalaj i ze dyrektorowi smierdza nogi.
Dyrektor poszedl i przyprowadzil Jasia i mowi
Telefon do taty!
nie podam
Telefon do taty!
Jasiu w koncu daje mu numer
Dyrektor dzwoni i slyszy w sluchawce
Tu automatyczna sekretarka Ministra Edukacji Naro..... rzucil sluchawka
Nauczycielka do niego
I co teraz?
jak to co?
ja ide umyc nogi a ty s*********!
<hahaha>
|
|
Powrót do góry |
|
|
emoXgirl
XGenerałX
Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 1881
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 10:48, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
buahahahaha ;D doooobre ;D
Przychodzi kościotrup do lekarza
A lekarz:
Dlaczego tak późno?
W 2100 roku leżą nad brzegiem rzeki trzy krokodyle.
Kiedyś byliśmy zielonego koloru - wspomina pierwszy
I umieliśmy pływać - dorzuca drugi
Starczy - otrząsnął się ze wspomnień trzeci - Lecimy zbierać miód !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 11:55, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Po gorach zasuwal facet na motorze. Bylo zimno i strasznie wialo. Koles mial zepsuty suwak w kurtce, dlatego tez postanowil zalozyc ja tyl naprzod. Jechal sobie tak zadowolony ze swojego swietnego pomyslu, nie zauwazyl nierownosci i mial wypadek. Spadl z motoru i stracil przytomnosc. Po dwoch godzinach znalazla go policja i stwierdzila zgon. Policjanci zapytali gorala, ktorego spotkali na miejscu wypadku:
- Baco, byliscie przy wypadku?
- Oczywiscie zem tu byl. Ale on sie wylozyl.
Jak zem do niego podszedl to jeszcze oddychal. Ale jak mu glowe przestawilem w dobra strone, to wyzional ducha......
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 12:38, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
A ZNACIE TO !!!!!!!
PRZYCHODZI FACET DO SKLEPU I PYTA:
- DOSTANE FAFKULCE?
NA TO ZASKOCZONA EKSPEDIENTKA:
- AKTUALNIE NIE MAMY, PROSZE PRZYJSC JUTRO.
NASTEPNEGO DNIA FACET PRZYCHODZI I PYTA:
- DOWIEZLI WAM FAFKULCE?
- JESZCZE NIE. ALE MOZE JUTRO- SPRZEDAWCZYNI NIC NIE ROZUMIE I MA NADZIEJE, ZE FACET ZREZYGNUJE, ALE ON WRACA KAZDEGO DNIA...W KONCU EKSPEDIENTKA NIE WYTRZYMUJE I MOWI:
- DOBRZE ,NIE BEDE DLUZEJ OSZUKIWALA.
NIE MAMY FAFKULCOW, NIGDY NIE MIELISMY I MIEC NIE BEDZIEMY!!!!!!
- TO JA POPROSZE FA W SPRAYU......
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 15:55, 22 Mar 2006 Temat postu: hehe! |
|
|
Kapral tłumaczy żołnierzom nową grę zręcznościową:
- Ustawiamy się wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie. - A co dzieje się z tym, u którego granat eksploduje?
- Ten wypada z gry.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 17:05, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Na galezi siedza dwa golebie(to taki zart tematyczny....mam nadzieje, ze rozumiecie)
....jeden grucha drugi jablko;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 17:06, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Przychodzi Knot do Ollivandera kupić nową różdżkę. Próbuje tej i owej, ale żadna nie pasuje. Zdesperowany Ollivander przeszukał cały sklep i żadna różdżka nie chciała się przyznać do pana Ministra. W końcu powiedział, że dla tak wymagającego klienta musi wykonać specjalną różdżkę i żeby szanowny pan Minister przyszedł jutro. Mile połechtany Knot zjawił się następnego dnia i faktycznie – tym razem różdżka zadziałała. Ollivander zamknął za nim drzwi i westchnął z ulgą: - Trzynaście cali, lipa, rdzeń z papieru toaletowego. Jaki minister, taka różdżka, jedno i drugie do dupy
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 17:07, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Niedźwiedź mówi:
- Jak ja zaryczę to wszystkie zwierzęta w lesie uciekają.
Na to lew:
- Jak ja zaryczę to wszystkie zwierzęta ze stepu uciekają.
Na to kurczak
- A jak ja kichnę to cały świat robi w gacie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 17:07, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Siedzi malpa na moscie i lowi ryby....pod mostem przeplywa krokodyl...i zastanawia sie:
" Spytam sie malpy:czy biora? jesli powie, ze biora to odpowiem...pfff takiej malpie to zawsze biora...jesli powie, ze nie biora odpowiem....phhii takiej malpie nigdy nie biora...."
Krokodyl przeplywa pod mostem....
A Malpa do Niego"
" Plyn stad daleko Ty zielona kupo!..."
Zart feministyczny.....
Nie bede tlumaczyc:D chyba, ze ktos bedzie chcial:))
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 17:08, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Krowa to ssak. Ma ona sześć stron: prawą, lewą, przód, tył, spód i wierch. Za krową znajduje się ogon zakończony małym pomponikiem. Krowa posługuje się nim do odpędzania much od siebie i od mleka. Głowa krowy służy do rogów, no i jej pysk musi gdzieś znaleźć miejsce. Rogi służą do bodzenia, a pysk do miauczenia. Pod krową wisi mleko. które służy do dojenia. Krowa ma delikatny węch, czuje się ją z daleka. Pan krowa nazywa się byk. On nie jest ssakiem. Krowa nie je dużo, ponieważ wszystko, co zje, zjada dwukrotnie. Kiedy krowa jest głodna, robi muuu!
A kiedy nie mówi nic, oznacza to, że w środku ma pełno trawy aż po czubki rogów...
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 17:10, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Wiewiórka żywi się orzechami bardzo twardymi, bo gdyby nie jadła, to by jej zarosła paszcza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 17:11, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Jest egzamin z ormitologi, nastepny wchodzi mlody mezczyzna....Profesor zadaje mu kolejne pytania pokazujac co rusz inne jajko....
pokazuje 1...student-" Nooo...nie wiem..."
pokazuje 2...."No nie mam pojecia"
pokazuje 3..."Hmmmm...."Mysli, mysli...
No niestety nie moge Panu zaliczyc tego egzaminu...student odchodzi, po czym w oddali slychac glos egzaminatora..."Jak Pan ma na nazwisko??"
Prosze poznac po jajeczku....
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 17:16, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Prawdziwa uwaga:
Uczeń bawi sie na lekcji komórką telefoniczną.
W karczmie muzykant rżnął skrzypce od ucha do ucha.
Elektrownie atomowe występują głównie w Rosji, co widać po mieszkańcach Czarnobyla, nóg nie mają, rąk nie mają, a dwie głowy mają
Koryto należy umyć po zjedzeniu świń.
Radio jest cudownym wynalazkiem, który mogą słuchać ślepi i oglądać głusi.
Zbyszko jechał na koniu i piana leciała mu z pyska.
Meduza żyje w jelicie grubym człowieka i jest szkodnikiem bardzo pożytecznym.
W nocy z 29 na 30 listopada rozpoczęło się powstanie styczniowe.
Święty Mikołaj mieszka na północy Finlandii, a dokładniej w Japonii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 17:17, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Pani od matematyki:
- normalnie metr ma 10 cm.
- bądź cicho teraz, nie rozmawiaj wszyscy naraz
- przestań się kręcić i gadać w kółko
- nie chce mi sie denerwować
- Czarny, siedź na krześle
- wszyscy mówią na głos to co chcą
- siadajcie, nie gadajcie
- narysujcie kółko tylko od linijki
- koniec z tego jak kto chce...
- chodź tu i narysuj rysunek
- przecież mowisz na głos zupełnie
- już mówiłam, trzy razy powtarzałam
- szybciutko nie gadaj wreszcie...
- Jasiek, wprowadzasz niepokój
- Jasiek, zamęt siejesz
- wezme kartkówkę i wam zrobie
- nie siedź beznadziejnie
- wszyscy przepisują i odpowiedzi dają
- ile jeszcze będziecie sie wierciec kręcieć i ruch robić !?
- tu cały czas jest kontakt, ja widze
- przestań gadać pierwsza z drugą ławką
- na glos proszę, bez komentarzy
- przestań się kręcić w kółko swej własnej osi
- chcecie dokladnie? mozna w przybliżeniu
- stoje widze i patrze !!!
- takie było następne policzenie...
- nie rozmawiaj na głos
- sebastian wprowadzasz ruch na przerwie - ja widziałam
- robimy po kolei co drugie zadanie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 17:43, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Jezus siedzi pod krzyżem, popija browara. Nagle biegnie Tomasz i krzyczy:
- Jezu! Turyści!
- Dobra, przybijaj!
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 17:45, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Dwie zakonnice jadą samochodem. Zabrakło im benzyny.
Jedna z sióstr postanowiła iść na stację benzynową i wzięła ze sobą jedyne naczynie, jakie było dostępne - nocnik.
Wróciła i z tego nocnika wlewa benzynę do baku.
Obok samochodem przejeżdżają dwaj księża.
Jeden mówi do drugiego:
- Siła ich wiary rzuca mnie na kolana...
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 17:51, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów, i powiedział:
- Na ziemi źle się dzieje. Słyszałem o rozprzestrzeniającej się tam pladze narkomanii, musimy coś z tym zrobić, lecz problem w tym, że niezbyt wiele o tym zjawisku tak naprawdę tutaj wiemy. W związku z tym wysyłam was wszystkich z misją na ziemię: idźcie i zdobądźcie próbki różnych narkotyków. Kiedy to się wam uda, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy się z czym mamy do czynienia.
Jak postanowił, tak się też stało. Apostołowie udali się na ziemię i po jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami.
Puk, puk! - rozległo się u drzwi Jezusa.
- Kto tam?
- Święty Piotr.
- Co przytargałeś?
- Marihuanę z Kolumbii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Marek.
- Co przytargałeś?
- Haszysz z Amsterdamu.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Paweł.
- Co przytargałeś?
- Konopie z Indii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Łukasz.
- Co przytargałeś?
- Opium z Indonezji.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam
- Święty Krzysztof.
- Co przytargałeś?
- LSD i trochę trawki z jakichś akademików w Europie.
- Ok. Wchodź.
I tak po pewnym czasie zebrał się już prawie cały komplet.
Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze.
- Kto tam?
- Judasz.
- Co przytargałeś?
- FBI!!! Łapska w górę, gębami do ściany i nie ruszać się!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 17:56, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły.
Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę i mówi:
Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka!
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku...
- No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy!
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku...
Samochód nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje...
- No nie bądź taki ... wsiadaj! Moja ostatnia oferta - 50 złotych, chipsy, cola i pudełko chupa-chups!
- Oj odczep się Tato! Kupiłeś Siene to musisz z tym żyć...
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 17:59, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Na Uniwersytecie Jagiellońskim bylo czterech bardzo dobrych studentów, radzili sobie świetnie na wszystkich egzaminach i testach. Zbliżał się egzamin z chemii, miał być w poniedziałek o 8.00, wszystkim z ocen wychodziła 5. Byli tak pewni siebiezż przed egzaminem zdecydowali poimprezować u kolegów z uniwersytetu w Poznaniu. Było super, ale
zapili ryja w weekend i jak zasneli w niedziele po południu, obudzili sie w poniedziałek koło 12.00. Na egzamin oczywiście nie zdażyli postanowili zabajerować profesora. Tłumaczyli się, że w weekend pojechali do kolegów na uniwersytet do Poznania, aby pogłębić wiedze i wymienić doświadczenia. Niestety w drodze powrotnej gdzies w lasach
złapali gumę, nie mieli koła zapasowego i długo nie mogli znaleźć nikogo do pomocy. Dlatego niestety przyjechali dopiero koło południa.
Profesor przemyślał to i mówi:
- OK możecie przystąpić do egzaminu jutro rano.
Studenci zadowoleni, że się udało go zbajerować, pouczyli się jeszcze trochę w nocy i na drugi dzień przyszli jak zwykle pewni siebie.
Profesor posadził ich w czterech osobnych pokojach, zamknął drzwi, a asystenci rozdali pytania. Cały test był za 100 punktów. Na pierwszej stronie było zadanie za 5 punktów, które wszyscy rozwiązali bez wysiłku. Na drugiej stronie było tylko jedno pytanie za 95 punktów:
- Które koło?
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 18:00, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Pewien młody student miał egzamin pisemny. Siedział sobie w ostatnim rzędzie, więc mógł spokojnie pisać.
- Pss...! Masz pierwsze? - usłyszał w pewnej chwili za plecami.
- Mam.
- To daj. - student przepisał zadanie i podał do tyłu po kilku minutach.
- Pss...! Masz drugie?
- Mam.
- To daj. - student przepisał i podał po kolejnych kilku minutach.
- Pss...! Masz trzecie?
- Mam.
- To daj.
Po chwili, student słyszy zza pleców cichy, stłumiony głos:
Pss...! Zdał pan, proszę indeks...
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 18:01, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- O! Widzę, że nie pracujemy.
- Nie pracujemy - potwierdza student.
- Opieprzamy się... - mówi dalej policjant.
- Ano, opieprzamy się - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - mówi policjant.
- Nie. Tylko ja studiuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 18:04, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Podczas klasówki nauczyciel mówi:
- Wydaje mi się, że słyszę jakieś głosy...
Głos z sali:
- Mnie też, ale się leczę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 18:05, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Na egzaminie znudzony profesor mówi do niezbyt dobrze przygotowanego studenta:
- Zadam tylko jedno pytanie wyciągające. Jak pan odpowie to pan zdał, jeśli nie - to dwója. Ile liści jest na tym drzewie za oknem?
- 3487 - odpowiada bez zająknięcia student.
- Jak pan to policzył? - pyta zdumiony profesor.
- A to już, panie profesorze, jest drugie pytanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 18:06, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Wściekły profesor wchodzi do sali wykładowej i mówi:
- Wszyscy nienormalni maja wstać!
Nikt się nie rusza. Po dłuższej chwili wstaje jeden student.
- No proszę! - mówi ironicznie profesor i pyta studenta. - Czemu uważa się pan na nienormalnego?
- Nie uważam się za nienormalnego, ale głupio mi, że pan profesor tak sam stoi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 19:25, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Humor z zeszytów, uwielbiam to ;D
Savoldor znał się bardzo dobrze na anatomii człowieka, więc namalował młodzieńca z fujarą
Staś widząc lwa, chwycił za strzelbę i zabił wilka...
W Krakowie wybudowano ostatnio wiele nowych zabytków.
Zawisza Czarny i rycerze brali udział w teleturniejach średniowiecznych
Zosia - pasterka z "Dziadow" (cz.II) przebywala w czysccu, gdyz za zycia nie chciala sie piescic z chlopcami, o czym powinny pamietac nasze kolezanki.
Bez drewna nie można robić mebli i palić w kaloryferach (hehehehe xD)
moja siostra dostała celującą za spiew na flecie
Powiesc podobala mi sie pod wzgledem pisarza, ktory byl przystepny i nie mialam z nim trudnosci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 20:48, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Wściekły profesor wchodzi do sali wykładowej i mówi:
- Wszyscy nienormalni maja wstać!
Nikt się nie rusza. Po dłuższej chwili wstaje jeden student.
- No proszę! - mówi ironicznie profesor i pyta studenta. - Czemu uważa się pan na nienormalnego?
- Nie uważam się za nienormalnego, ale głupio mi, że pan profesor tak sam stoi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
deenbe girl
Gość
|
Wysłany: Śro 20:52, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Na uczelni medycznej w dawnym ZSRR student zdaje egzamin końcowy. Egzaminator pokazuje mu szkielet i pyta:
- Czyj jest to szkielet?
Student się zastanawia:
- Pies czy wilk?
- To szkielet psa - odpowiada.
- Dobrze, a ten?
Student myśli:
- Krowa albo żubr? Eee, skąd by mieli szkielet żubra?
- To szkielet krowy - odpowiada.
- Dobrze, no i ostatni szkielet.
- Choroba, człowiek albo małpa - zastanawia się student. - Chyba człowiek, ale pewien nie jestem.
- No słucham? - ponagla egzaminator.
- Kurcze jak powiem człowiek a to będzie małpa to się zbłaźnię - zastanawia się nadal student.
Denerwujący się egzaminator podpowiada:
- No, o czym uczyliście się przez pięć lat?
Zdumiony student:
- Niemożliwe!!! Lenin???
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kociu
Gość
|
Wysłany: Czw 9:29, 23 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
W pewnym ogrodzie zoologicznym żyła młoda małpa bardzo rzadkiego i cennego gatunku. Któregoś dnia podczas rutynowego badania weterynarz stwierdził, że małpa jest w stanie silnej depresji, która nie leczona doprowadzi ją do niechybnej śmierci. Powodem depresji jest brak partnera. Niestety, ani w krajowych, ani zagranicznych ogrodach zoologicznych nie było samca tego gatunku. W końcu dyrektor zoo przypomniał sobie o panu Mieciu, który karmił małpę i czyścił jej klatkę.
- Może on, w końcu z małpą zżyty...- pomyślał i postanowił zaproponować panu Mieciowi trzysta złotych za stosunek z małpą. Wezwał go na dywanik i tłumaczy, że małpa musi mieć seks, inaczej zdechnie.
- Czy zgadza się pan to zrobić za trzysta złotych?
Pan Miecio na to, że i owszem, ale ma trzy warunki.
- Po pierwsze, może przy tym być tylko jeden świadek, bo wstydliwy jestem. Po drugie, będę ją brał od tyłu.
- OK, panie Mieciu, one lubią tylko od tyłu, sprawę świadka też załatwimy. A jaki jest trzeci warunek? - pyta lekko zaniepokojony dyrektor.
- Chodzi o pieniądze... Te trzy stówy dam wam dopiero po wypłacie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 16:22, 23 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kociu jestes ochydny... to bylo obrzydliwe...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kociu
Gość
|
Wysłany: Czw 18:32, 23 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
taki dowcip
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kociu
Gość
|
Wysłany: Czw 19:35, 23 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Stoi na moście milicjant i wrzuca płyty chodnikowe do wody. Przechodzi dowódca:
- Co tu robicie?
- No widzi pan, panie kapitanie: wrzucam kwadraty, a na wodzie koła....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme Diddle v 2.0.20 par HEDONISM
|
|